Translate

środa, 23 kwietnia 2014

Wielkanoc spędziliśmy na Wiśle


Wystartowaliśmy w niedzielę rano z Dęblina

I zaraz potem zaczęliśmy bobrować po kanalikach między wyspami a brzegiem Wisły


Główny nurt nas nieczęsto gościł

Koło Elektrowni Kozienice trafiliśmy na ciekawy prom bocznokołowy


A potem po drobnych utarczkach z pogodą (nieżle lało momentami) znaleźliśmy zaciszną wyspę, z fajnym miejscem na namiot 


i dostatkiem suchego drewna do rozpalenia ogniska


Przydało się do gotowania i suszenia

W lany poniedziałek przywitała nas gęsta poranna mgła, ale potem rozpogodziło się i ruszyliśmy w dalszy rejs


To na żaglach, to na wiosłach zbliżaliśmy się w szybkim tempie do Warszawy


Nie obyło się bez sprawdzania drożności odnóg i kanalików między wyspami


Słońce i niezbyt silny wiatr ze wschodu sprawiały że żegluga była momentami bajkowo leniwa


Wyprawę zakończyliśmy na plaży koło mostu w Górze Kalwarii


Wisła jak zwykle była kompletnie pusta, od czasu do czasu przy brzegu widać było zacumowane łódki


I raz widzieliśmy samotnego kajakarza.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz